Spójrz rodzicowi w oczy, a zobaczysz...?
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxBEPbIOsr1CxDFdimWq6fBFwqcjo34TEiOnyXX-wO0nderKzCWwpEx24R-s7F2MWqize53g6ZjLDqaSgay4prBaCbT9yX2IBNylOEfVC1A2QKJaQEhPHxj9GDPE49sG1BlAV-o1P-AorB/w568-h320/Rodzice.png)
W tej całej szkole nie chodzi niestety(?) tylko o nauczanie. Czasem też trzeba uciąć pogawędkę z rodzicami naszych uczniów. Zastanawialiście się kiedyś, czy da się zaszufladkować odwiedzające Was mamy i tatusiów? Rodzic Widmo - zamajaczył przelotem pierwszego września, gdy dziecko przyszło do pierwszej klasy i... tyle go widziano. Na wywiadówki nie ma czasu, wiadomości w dzienniku elektronicznym nie odczytuje (bo brak internetu, bo zgubił hasło, bo...,bo...,bo...). Nie może odebrać telefonu - ciągle pracuje. Wszystkie zgody na owoce w szkole i zajęcia dodatkowe podpisuje pod koniec roku, w przelocie. Kwintesencją jest jedyne "dłuższe" spotkanie - to po wystawieniu ocen rocznych, w czerwcu. Wtedy wychowawca słyszy: "Jedynka? Ja nic o tym nie wiem! Nikt mnie nie informował!". Na szczęście w przepastnej teczce wychowawcy znajduje się tajna przegródka, a w niej potwierdzenie nadania ;-) Rodzic Wyręczacz - "Córciu! Nie dźwigaj, ja wezmę!", "Kotku, nie sc...